czwartek, 28 października 2010

ostatnie dni











Ostatnie dni spedzam nad kanwa plastikowa bo zostal mi juz tylko listopad. Potem trzeba przygotowac kartki i inne prezenty i wszystko powysylac. A wiadomo jak to dzial poczta, szczegolnie przed Bozym Narodzeniem... Wklejam zdjecia kilku 'plastikow', ktore chce wykorzystac do zrobienia kartek.
Co jeszcze... Aha, uszylam dwa woreczki, jeden dla mnie, drugi dla mamy. Z haftami, ktore juz znacie.
I zaczelam 'haft kawowy'... Farbowanie materialu udalo sie i nawet ladnie wyglada na nim bialy haft.
Nie wiem dlaczego nie moge umiescic zdjcia i podpisu pod nim, potem nastepne zdjecie i podpis... Musze najpierw napisac a zdjecia umieszczam na koncu... Moze jest ktos kto mi moze pomoc...
Aha i przepraszam za jakosc zdjec, ale niestety nie mam najlepszego aparatu i wychodzi to co widzicie... Wstyd, ja corka i wnuczka fotografa...

piątek, 22 października 2010

na zielono

Udalo mi sie skonczyc wczoraj wieczorem. Bede jeszcze wyszywac cos z tej serii bo bardzo mi sie podoba. A teraz przed Gwiazdka przyda sie na prezenty. Nastepny, wlasnie na gwiazdkowy prezent, chcialam wyszyc bialymi nicmi. Jako ze material na ktorym wyszywam jest tylko w jasnych kolorach musialam go pofarbowac. woreczki na lawende byly farbowane herbata ale chcialam cos ciemniejszego. I sprobowalam pofarbowac kawa... Material suszy sie w lazience, nie wiem co z tego wyjdzie. Ale wiem jedno, podczas wyszywanie bede czuc zapach kawy...

wtorek, 19 października 2010

lawendowe serducha


Skonczone w zeszlym tygodniu. Problem w tym, ze maluchy wyzdrowialy ale przyszla kolej na mnie. Biore antybiotyk, dawno nie czulam sie tak zle. Nie mam ochoty na wyszywanie... W zeszlym tygodniu zarwalam kilka nocy bo bolala mnie twarz z prawej strony. Nie wiem czy to przeziebienie czy zab... Tego mi jeszcze do szczescia brakowalo. Teraz nie boli, dzis mam wizyte i zobaczymy co to moze byc. Tak wiec wracajac do nocy w zeszlym tygodniu. Nie moglam spac a zeby nie myslec o bolu skonczylam serdzuszka lawendowe. Wczoraj podlubalam troche zielone serce, brakuje juz niewiele.

poniedziałek, 11 października 2010

ostatni tydzien i schemat dla Was













Minal, tak jak poprzedni, pod znakiem choroby. Maluchy wciaz chore, od piatku temperatury. w sobote bylismy na pogotowiu, Luca ma zapalenie uszu... Znowu antybiotyk i znowu tydzien w domu. Diego tez nie lepiej, po poludniu idziemy do pediatry. Dwa marudzace maluchy w domu oznaczaja prawie zero haftu... Na zdjeciach aniolek i serduszka, potem do uszycia woreczki na lawende. W sobote latajac po okolicy i szukajac otwartej apteki (bo nie wiem czemu tu w sobote po poludniu apteki sa pozamykane) znalazlam pasmanterie i kupilam zielony DMC. Wiec moge skonczyc serducho dla mamy.
Do wpisu dolaczam dla Was schemat, troche gwiazdkowy. Buszujac w internecie znalazlam wloskie forum a tam kilkanascie schematow z tej serii. Jeden piekniejszy od drugiego.

Marina- material to bawelna. Kupuje go w moim ulubionym sklepie. Ma materialy do szycia i do haftu, reczniki, serwety i inne rzeczy do domu. Nici i inne rzeczy pasmanteryjne. Lubie ten sklep bo i ceny ma przystepne. Material do wyszywania kosztuje 6 albo 8 euro, teraz nie pamietam dobrze. Od kiedy zaczelam na nim wyszywac nie uzywam innego. Wszystko wyszywam tylko na nim. Szkoda, ze nie moge zrobic zdjecia z bliska. Do wyszywania na nim uzywam dwoch nitek. Na 10 cm wychodzi 60 krzyzykow. A nozyczki kupilam w Hobby Studio za 16 zl...

niedziela, 3 października 2010

cos tam sie jednak dzieje...


Przeziebienie jeszcze sobie nie poszlo chociaz juz jest troche lepiej. Ostatnie dni spedzilam nad tym schematem. Nie wiem czy moja mama czyta moj blog, mam nasìdzieje, ze nie... Bo to dla niej bedzie ten haft. Na Gwiazdke. Problem, ze mialam tylko jedna zielona mulinke. Wiec musze czekac na dostawe nici, ktore kupuje mi mama.
Dziekuje wszystkim za komentarze. Sciskam Was mocno i milego niedzielnego popoludnia!