środa, 24 lipca 2013

Las Parolina i upominki

Moj las idzie do przodu. Oto ile mam w tym momencie. Obraz bedzie dlugi i mam juz teraz problem ze zrobieniem zdjecia. Tak jak juz pisalam, swiatnie mi sie wyszywa na tym materiale i cale szczescie, ze mam go jeszcze kawalek bo pewnie wybiore cos ze wzorow tego autora.
 

 
W miedzyczasie powstaja tez inne niewielkie rzeczy. Te serduszka pojada ze mna do Torunia i beda malymi podarkami dla znajomych...
 
 
 
Ja od dzis zaczynam przygotowania do wyjazdu. W niedziele, po 8 latach, jedziemy do Torunia... Jezeli dam rade to wpadne tu jeszcze przed wyjazdem...
Usciski dla Was wszystkich!
 
 

niedziela, 21 lipca 2013

Dwa projekty

Duze projekty mam dwa do zrealizowania. Oba tylko dla mnie. Po skonczonym remoncie powiedzialam, ze to wstyd, ze ja wyszywam a w domu nie ma nic mojego... Razem wybralismy wzory i zabralam sie do pracy.
Pierwsza praca to 'La Selva di Ries'. Pierwszy raz wyszywam wzor Renato Parolina i... zakochalam sie! Ten las bedzie dosc duzy bo praca skonczona bedzie miec ponad metr dlugosci. Ale wyszywa mi sie bardzo dobrze. Mulinki DMC numer 3685 i nasz polski len, ktory dostalam od Joanny z bloga http://mglistysen.blogspot.it/ . Uwielbiam na nim wyszywac...
 

Druga praca to 'Long Dog Sampler' Scarlet Ribands. Od dawna podobaja mi sie samplery ale sa bardzo pracochlonne. Dziergam i dziergam ale przybywa niewiele... Ten tez wyszywam mulinkami DMC, nuemer 154. Material to bawelna. I popelnilam blad. Jak zaczelam wyszywac material byl bialy, taki zostal kupiony. W trakcie pracy stwierdzilam, ze bedzie ladniejszy jezeli go pofarbuje w herbacie. Doi tego momentu wszystko jest ok... Blad polega na tym, ze powinnam poczekac z farbowaniem do zakonczenia pracy. Material stal sie sztywny, nie wyszywa sie dobrze. Nitka nie przechodzi latwo przez matarial, mam wrazenia, ze przez to wyszywam wolniej. No ale nie poddaje sie i ide dalej.



Milej i sloneczniej niedzieli zycze Wam wszystkim!

sobota, 13 lipca 2013

Znowu torba?

Obiecuje, ze to ostatnia torba... Przed wakacjami. Skonczylam bialy material z ktorego szylam prawie wszystkie torby wiec ta jest w kropki. Tez jest dla mlodej panny wiec chyba sie spodoba... Drobny szczegol ktory mi sie spodobal to wyszyte imie wlascicielki.
I tym razem kapelusz dal mi w kosc. Ale efekt koncowy bardzo ladny.
 


Ja myslami jestem juz na wakacjach, w tym roku w moim ukochanym Toruniu. Do wyjazdu zostaly dwa tygodnie wiec jeszcze tu wpadne pokazac Wam postepy w dwoch moich pracach o ktorych jeszcze nie pisalam...
Milego weekendu dla Was wszystkich!!!

niedziela, 7 lipca 2013

Sarah Kay - torby

Zaniedbuje ostatnio moj blog ale to nie znaczy, ze nic nie robie... Wrecz przeciwnie, nie ma mnie tu bo mam troche pracy. Mam zamowienia na torby. W tygodniu wyszylam i uszylam te dwie. Sa one dla dwoch dziewczynek w wielu dziesiec i dwanascie lat. Wraz z osoba, ktora je zamowila wybralysmy schematy Sarah Kay. Bardzo je lubie, sa takie dziewczece i mimo, ze nie sa duze, daly mi w kosc... Backstitche we wlosach sama zrobilam bo zrobienie ich tak jak w oryginale graniczy z cudem... Z reszta nie musza byc takie same. A o zoltym kapeluszu to juz nie wspomne... Same backstitche na nim zajely mi caly dzien.
Mam jeszcze jedna torbe z tej serii do zrobienia. Schemat na szczescie juz mam wyszyty, dzis bede szyc.
 




Milej niedzieli zycze Wam wszystkim!