Na polu krzyzykowym nie powstalo wiele krzyzykow. Plany mialam ale nie udalo mi sie zrealizowac zbyt wiele. Zrobilam dwa komplety sliniaczkow do przedszkola dla moich maluchow. Wyszyte i uszyte dla Diego:
I te dla Luki. Literki i kolory wybrane przez dzieci. Zazyczyli sobie kolorowe imiona, kazda literka w innym kolorze.
Powstal tez maly Puchatek naszyty na reczniku, tez do przedszkola:
A to zdjecie zrobione dzis rano... Zaczynamy razem nowa przygode. Od dzis oba moje skarby chodza do przedszkola... Emocje, wrazenia, teraz cisza w domu... Ale taka jest kolej rzeczy... Skarby moje, powodzenia! Mama Was bardzo kocha!
Śliczny blog i śliczne hafty. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAleż masz cudowne dzieci ;o) Śliniaczki są boskie ;o)
OdpowiedzUsuńfajniutkie prace :)
OdpowiedzUsuńJakie słodkie szkraby! I te promienne uśmiechy! Mama, jesteś szczęściarą:) Korzystaj z tych kilku godzin dziennie spokoju;)
OdpowiedzUsuńsłodziaki z Twoich chłopaków. a śliniaczki mają superaśne!
OdpowiedzUsuńto samych radosnych chwil w tej nowej przedszkolnej przygodzie:)
OdpowiedzUsuńśliniaczki śliczne!