wtorek, 19 października 2010

lawendowe serducha


Skonczone w zeszlym tygodniu. Problem w tym, ze maluchy wyzdrowialy ale przyszla kolej na mnie. Biore antybiotyk, dawno nie czulam sie tak zle. Nie mam ochoty na wyszywanie... W zeszlym tygodniu zarwalam kilka nocy bo bolala mnie twarz z prawej strony. Nie wiem czy to przeziebienie czy zab... Tego mi jeszcze do szczescia brakowalo. Teraz nie boli, dzis mam wizyte i zobaczymy co to moze byc. Tak wiec wracajac do nocy w zeszlym tygodniu. Nie moglam spac a zeby nie myslec o bolu skonczylam serdzuszka lawendowe. Wczoraj podlubalam troche zielone serce, brakuje juz niewiele.

3 komentarze:

  1. Przepiękne !!!
    Ja cos do krzyżyków nie mam cierpliwości.
    Gorąco pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybkiego powrotu do zdrowia :)
    Serducha prześliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, już nie wiem jak tu dziś trafiłam (chyba z Domowego zacisza Jagny) ale nie mogę wyjść!!!! Przeglądnęłam bloga az do 2010 roku i uciekam na razie, ale wrócę. Piękne jest wszystko co robisz! Nie mam słów uznania! Wiem ile to kosztuje pracy, bo sama haftuję. Przyznam, że tempo masz niesamowite! Ja na razie odpuściłam sobie hafciki, ale korci mnie czasem. Ja również lubię wzory JJ i mam ich caaaaaałe mnóstwo. Gdybyś coś potrzebwała, to napisz:) Pozdrawiam serdecznie e

    OdpowiedzUsuń