środa, 16 marca 2011

Dzis bedzie dlugo...

Najpierw zaleglosci... Moja ostatnia praca posuwa sie naprzod. Powoli ale naprzod. Oto stan na dzien dzisiejszy.
Mysia - haft jest dla 'posiadacza'... Nie wiedzialam jaka prace wybrac. Ale mysle, ze taki neutralny haft do kuchni moze byc prezentem nie tylko dla kobiety.



Sprostowanie do mojego poprzedniego wpisu...
Igielnik jest juz gotowy. Moja wina, ze zostalo zle zrozumiane bo zapomnialam dodac to zdjecie. Igielnik zostal uszyty taka sama technika jak sie robi biscornu tylko ksztalt jest inny. W srodku wyglada tak:



No i jak zawsze zostal juz podarowany. Powedrowal do siostry mojego meza...

A teraz gwozdz programu - Michael Powell!!! Tak, tak, ten facet na zdjeciu to sam Michael Powell! W sobote wybralam sie do Mediolanu na tzw targi. 'Hobby Donna' - wszystko co dotyczy naszych ulubionych prac recznych - haft, patchwork, scrapbooking, koraliki itp. Wybralysmy sie (bylam z wczesniej wspomniana siostra meza) pelne nadziei. A tu nic nadzwyczajnego. Tylko trzy stoiska z haftem krzyzykowym, troche patchworkow i ponad polowa stoisk z koralikami... Duze, male, na wage, na sztuki, tego byl ogromny wybor. Najbardziej ciesze sie, ze poznalam Powella, bardzo sympatyczny, chociaz mowil tylko po angielsku, ja tylko po wlosku... Jakos sie dogadalismy, dostalam autograf i zrobilam zdjecia. Bo schematy moglysmy sobie tylko obejrzec, ceny byly wysokie. Za komplet (material, nici, schemat, tu nazywa sie to 'kit') trzeba bylo zaplacic ok 50 euro. Zakladki troche tansze, 15 euro. Ponizej zdjecia:

Autograf:


A to cudenka z innego stoiska. Marka nazywa sie 'Rovaris'. Wszystko wyszyte kolorem bordowym na lnie, dla mnie cuda!
Szkoda, ze na zdjeciach nie widac ich piekna!






Kolejne targi w listopadzie. Mimo, ze nie spelnily moich oczekiwan mam nadzieje pojechac...
Witam nowa obserwujaca - burana25 witaj!


11 komentarzy:

  1. Fantastyczna sprawa takie targi:) Zazdroszczę spotkania z Powellem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo super te targi :) Bardzo podobają mi sie te bordowe wzorki, to fajnie że dodałaś takie duże zdjęcia i można sobie w nowym oknie obejrzeć to wszystko z bliska :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ale gafa ;o) Z góry założyłam że to kobitka będzie obdarowana ;o) Mam nadzieje że przyszły POSIADACZ mi wybaczy ;o) A wzorek powstaje w zawrotnym tępię - pędzisz oj pędzisz Kochana ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. te wiosenne targi to nic specjalnego szykuj się na październikowe a dlaczego bo od listopada do lutego mają za mało czasu aby się przygotować jeżdżę już od 5 lat ale do Vicenza i te są chyba największe z tych włoskich aż 3 padiglioni Zapraszam... choć wiem że dla Ciebie trochę daleko Ja oprócz tych w Vicenza zaliczyłam w tym roku Milano i tez się trochę rozczarowałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam! Długo Twój blog miałam w ulubionych,ale teraz dodaję do obserwowanych,bo naprawdę jest co u Ciebie poobserwować i popodziwiać!W swoim otoczeniu znam tylko jednego chłopaka,który wyszywa,a tu okazuje się że dość sporo mężczyzn para się tym hobby.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię wzory Powella. Ma facet talent.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też bardzo podobają się te bordowe obrazki z targów.Kuchenny obrazek będzie ładny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj !
    Ja też jestem z grona fanek Michaela. Miałaś na pewno niezapomniane przeżycie i wspaniałą pamiątkę.
    Pozdrawiam IZa N-P
    Zapraszam do mnie.
    www.golddust.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ceny Powella faktycznie powalające... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę to dopiero jest wystawa a nie to co u nas na Kraft. Piszesz, że tylko trzy stoiska ale za to jakie:)
    Dziewczyno, po pierwsze Ci zazdroszczę, że mieszkasz w moich ukochanych Włoszech, po drugie, że takie wystawy są u Was organizowane a po trzecie talentu - co widać na blogu. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń