poniedziałek, 31 maja 2010

Na wszystko przyjdzie czas...





Mam pudelko pelne rozpoczetych prac, ktore czekaja na skonczenie. Zdarza mi sie tak za kazdym razem. Wyszywam cos, potem buszujac w internecie znajduje cos nowego i od razu chce zaczac nowa rzecz, wiec poprzednia idzie do pudla.
Czekajac na przesylke z Polski wygrzebalam schemat Kubusia Puchatka z alfabetem. Zaczelam go wyszywac rok temu na wakacjach. W piatek, juz znudzona wyszywaniem kartek, postanowilam skonczyc ta prace. Dwa dni wyszywania i potem przerwa... Przerwa tzn znowu cos innego do wyszywania. Czekajac na urodzenie sie Amelki, corci mojej przyjaciolki z Polski (wyszylam juz dla niej rozowe buciki Vervaco i sliniaczek) zachcialo mi sie wyszyc kartke. Zamiast kupowac gotowa w kiosku lepiej zrobic ja samemu. Przynajmniej ja tak uwazam. dwa dni i kartka gotowa. Mistrzem w robieniu kartek to nie jestem ale jak na poczastek to nie wyszlo az tak zle. A i dziura w ktorej mieszkam nie ma zbyt duzo rzeczy do zaoferowania. Wiec zadowolil mnie kawalek rozowej kartki i wstazeczka. Efekt ponizej... A wlasciwie powyzej bo nie wiem jak zmienic ustawienia na blogu. Moge dodac zdjecia albo wszystkie razem na poczatku albo wszystkie razem na koncu... Oj minie jeszcze troche czasu zanim sie tego naucze... Pozdrawiam i milego tygodnia!!!

1 komentarz: